niedziela, 9 lutego 2020

Mama Mia i taniec w deszczu - 2 październik 2019r. - Dzień 4 rejsu - Women's Sailing Team

Wstaje nowy dzień, słonko świeci ale jest dość chłodno. Mówi się, że delfiny są zwiastunem pogorszenia pogody. Czyżby faktycznie? Pogoda rzeczywiście zmierza w kierunku pogorszenia, a nie cudownego, grzejącego słońca. Ale czy nam może to zepsuć humory? Oczywiście, że nie.

Żegnamy Zavalaticę, mimo dość nieprzyjemnego nocnego incydentu wywozimy stąd miłe wspomnienia.

Zanim jednak obierzemy planowany kierunek podpływamy jeszcze do wyspy Preżba, żeby zobaczyć schron dla okrętów.
Po II wojnie światowej część Lastova i wyspa Preżba zostały zamienione na bazę jugosłowiańskiej marynarki wojennej. Na wyspie można trafić na wiele pozostałości po tych czasach, jak choćby bunkry ze zbiornikami paliwa dla floty, bunkry z widocznymi armatami czy też wspomniany schron.




Zostawiamy Lastovo i Preżbe za sobą. Obieramy kierunek - Vis na wyspie Vis, czyli miejsce gdzie kręcono sceny do filmu Mama Mia 2 😁



Wiatr pięknie wieje, szkoda więc płynąć na silniku. Stawiamy zatem żagle. Lubimy to, oj lubimy 😀 





Czas mija szybko, zdecydowanie za szybko. Nie wiem, może tylko ja tak mam, ale w czasie rejsu mam wrażenie, że czas płynie tam zupełnie inaczej - o wiele za szybko 😃








Zabawa zabawą, ale jeść też coś trzeba. 


Pogoda pogarsza się z minuty na minutę, coraz ciemniejsze chmury zasnuwają niebo. Marek zapowiadał nam, że prognozy są bezlitosne i będzie padać. Kiedy docieramy do Visu  jeszcze świeci słońce, ale wiadomo już że te ciężkie chmury deszczowe dotrą i do nas.


Korzystamy z ostatnich promieni słońca i idziemy na spacer. Agnieszka z Sylwią mają plan pójść na plażę się wykąpać, finalnie docierają na plażę ale z kąpieli rezygnują.

Pierwsze kroki kierujemy do sławnej z kadrów filmu Pekary (czyli piekarni). 


Do późnego wieczora włóczymy się leniwie po Visie, zaglądając w różne jego zakamarki. Nie mogę powiedzieć, że Vis żyje jakoś specjalnie filmem jaki tu powstawał. Zaryzykuję stwierdzeniem, że w ogóle nie żyje tymi wspomnieniami. Zresztą wiele charakterystycznych miejsc, które pojawiły się w filmie powstały tylko na chwilę, na potrzeby kręconych scen i tuż po ich zakończeniu zostały zdemontowane, np. drewniane molo.








Agnieszka z Sylwią znajdują nasz polski ślad na wyspie 😁 Polskiego Fiata 126p 😂


Szybko robi się ciemno, raz że o tej porze roku szybko zapada zmierzch, a dwa to zasługa coraz ciemniejszych chmur zasnuwających niebo.








Wracamy na jacht. Pada coraz mocniej. Rezygnujemy z kolacji w restauracji. Kolację zjadamy u siebie. Wcale nie gorszą niż w restauracji 😄 Bawimy się przy tym doskonale.



Marek nie ma dla nas dobrych wieści. Prognozy są na tyle złe, że grozi nam pozostanie w Visie kolejny dzień. Jest to o tyle problematyczne, że to już końcówka naszego rejsu a jesteśmy jeszcze dość daleko od Sibenika i będziemy musieli później gonić czas. Ominie nas tym samym jedno z kolejnych miejsc, które zaplanował dla nas Marek. 



Ale, ale, na zapas nie będziemy się martwić. Pada, ciągle pada. Nam to nie przeszkadza 😂 Zakładamy sztormiaki i......tańczymy w deszczu zbierając przy tym oklaski z okolicznych jachtów.

 

Nie zatańczyć w Visie na Visie byłoby grzechem. A czy deszcz w czymś przeszkadza? Kompletnie w niczym 😂

Zasypiamy z nadzieją, że jutro pogoda jednak się poprawi i nie zostaniemy skazane na pozostanie na Visie. Chcemy więcej, chcemy zobaczyć nowe miejsca.

Zasypiamy nie wiedząc, że jutro czeka nas niezła morska przygoda 😊

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz