sobota, 4 stycznia 2020

Rejs 2018 - Kapitan

Marek zasługuje, jak mało kto, na własny odcinek. Bez Niego, Jego wiedzy, doświadczenia i cierpliwości ten rejs nie odbyłby się.

Skąd znam Marka? To tata moich kolegów: Daniela i Mariusza. To od nich wiedziałam, że ma firmę czarterująca jachty w Chorwacji i od początku wiedziałam, że jeżeli kiedykolwiek uda mi się popłynąć w rejs to tylko z Nim. Daniel, Mariusz - Dziękuję!!!

15 lat prowadzenia firmy w Chorwacji + wiedza + doświadczenie + otwarte serce + cierpliwość dla żółtodziobów to wszystko powoduje, że Marek jest osobą wyjątkową. Wybór Jego i firmy, którą prowadzi był najlepszą decyzją i każdy kolejny rejs tylko z Nim.


to profesjonalne podejście do Klienta. Bez względu na to czy o żeglarstwie wiesz już wszystko, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę, czy jesteś tylko jednorazowym wakacyjnym żeglarzem, który chce spróbować w życiu czegoś nowego jesteś traktowany poważnie. Możesz zadawać setki pytań i zawsze dostaniesz na nie odpowiedź (wiem, bo sama ich zadawała przynajmniej z dwie setki). Pomogą przy zorganizowaniu taksówki z lotniska. Znają najpiękniejsze trasy rejsów, kanoby z cudownym jedzeniem, wskażą miejsca które warto zobaczyć, zapewnią opiekę profesjonalnego skippera. Dzięki nim można oderwać się od codzienności, podarować sobie czas na zabawę i rozmowy.

Sercem, mózgiem i sterem firmy jest:

                                                       MAREK STRYJECKI
 

Swoją przygodę z żeglarstwem rozpocząłem jako student Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie. Pierwszy raz pod żaglami w morze wyszedłem w 1975 r. na słynnym jachcie „Polonez”, na którym właśnie wrócił z samotnego rejsu kpt. Krzysztof Baranowski. Kapitan Baranowski, pierwszy Polak, który dwukrotnie opłynął samotnie kulę ziemską, był moim pierwszym nauczycielem, „żeglarskim ojcem” i wielokrotnie właśnie pod jego komendą przeżyłem swoje pierwsze żeglarskie przygody.

W swoich rejsach przepłynąłem dziesiątki tysięcy mil morskich, żeglując niemal po wszystkich morzach i ocenach świata. Pod koniec lat 90. jako kapitan na s/y „Booggi” dotarłem do Chorwacji, w której się zakochałem od pierwszego przypłynięcia. Po dwudziestu latach pływania stwierdziłem, że nie ma piękniejszego miejsca na świecie. Adriatyk stał się moim domem.

W 2005 r . założyłem w Chorwacji własną firmę czarterową „Odisej Yachting”, a sam kraj stał się moją drugą ojczyzną. Mam kartę stałego pobytu w Chorwacji i korzystam z tego bez ograniczeń, żeglując wokół wysp leżących u jej wybrzeży. Wiem gdzie są najpiękniejsze plaże, a gdzie fantastyczne tereny do nurkowania. Gdzie można spędzić miły wieczór z dala od ludzkiego gwaru i gdzie zabawić się, jeśli przyjdzie na to ochota. Gdzie serwują wyśmienite, chorwackie potrawy, a gdzie najlepsze wino.

Po blisko 40 latach spędzonych pod żaglami, zawodowej pracy na morzu i 15 latach doświadczeń w odkrywaniu najciekawszych miejsc Adriatyku, znalazłem swoje miejsce na Ziemi.

Czy można mieć jakiekolwiek wątpliwości, że płyniemy z jedynym właściwym człowiekiem?


Marku, Kapitanie nasz!!

Dziękujemy Ci za piękną morską przygodę, za cierpliwość, opanowanie, naukę węzłów i zwrotów żeglarskich oraz oczywiście za orgazm gastryczny w postaci peki czy babcinych nalewek.

Dziękujemy za poczucie bezpieczeństwa w ekstremalnych sytuacjach (przeprawa pontonowa na Hvarze na długo pozostanie w naszej pamięci), za Twoje doświadczenie i zaufanie do dziesiątki początkujących majtków. 

Dziękujemy za oderwanie od codzienności w urzekającej Chorwacji.

Agnieszka, Sylwia, Karolinka, Marzenka, Iwonka, Kasia, Jola, Kasia, Jola i Aldonka  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz